Recenzja filmu

Tajemnice Nawiedzonego Zamku 3D (2001)
Ben Stassen
Harry Shearer
Kyoko Baertsoen

Strachy na lachy

Najnowsza premiera kina IMAX, <b><a href="http://tajemnice.nawiedzonego.zamku.3d.filmweb.pl/" class="n">"Tajemnice Nawiedzonego Zamku 3D"</a></b> była reklamowana jako pierwszy w historii
Najnowsza premiera kina IMAX, "Tajemnice Nawiedzonego Zamku 3D" była reklamowana jako pierwszy w historii wielkoekranowy horror. Jako miłośniczka gatunku szłam na pokaz wielce zaciekawiona. Niestety, szybko okazało się, że grozy w filmie jest jak na lekarstwo. "Tajemnice Nawiedzonego Zamku 3D" to historia Johnny'ego, młodego muzyka, który po śmierci matki, popularnej piosenkarki zostaje wezwany do jej tajemniczej europejskiej posiadłości. Gdy bohater przybywa na miejsce okazuje się, że zostało ono opanowane przez złe moce, które w dodatku mają w stosunku do Johnny'ego określony plan. Chłopak namawiany jest do podpisania kontraktu z niejakim Panem D. (Diabłem?), który w zamian za spełnienie pewnych warunków oferuje zrealizowanie marzeń o karierze muzycznej, sławie i pieniądzach. Przed pokusą broni Johnny'ego duch matki... Być może historia byłaby ciekawa, gdyby nie fakt, że im bliżej końca, tym fabuła staje się coraz bardziej ułomna. Dziwi fakt, że wodzonemu na pokuszenie Johnny'emu nie pokazuje się pięknych czasów jakie czekają go w przypadku przyjęcia diabelskiej propozycji, ale wyłącznie męki, jakich może doświadczyć w przypadku zerwania kontraktu. W dodatku owe męczarnie prezentowane są w sposób niezbyt oryginalny - ile jeszcze razy w IMAXowych produkcjach pojawi się motyw kolejki górskiej? Postacie, które mają nas straszyć, nie są ani trochę przerażające. Duch w postaci gwiazdki czy rozmywający się, wyrwany prosto z gierki komputerowej o słabej rozdzielczości Mefisto to naprawdę za mało, by wstrząsnąć widzem wychowanym na efektach z "Matrixa". W dodatku twórcy nie mogli się chyba zdecydować do kogo zaadresować swoją produkcję. Dorośli nieźle się bowiem rozczarują, nie mogąc skupić się chociażby na efektach specjalnych, które, poza znakomitą scenografią, są naprawdę kiepskie. Nie jest to też film dla najmłodszych - trudno im bowiem zaprezentować dzieło, w którym co chwila rozpadają się kościotrupy, czaszki rozwalane są przez stalowe kule a nogi rozpuszczane w kwasie. Wszystko byłoby jednak do przełknięcia, gdyby nie fakt, że na koniec twórcy zaserwowali nam kilka minut napisów końcowych na tle marnego teledysku, który miał niby być puentą fabuły a okazał się nic nie wnoszącą do filmu męczarnią dla ucha i oka. "Tajemnice Nawiedzonego Zamku 3D" to jak dla mnie kolejny dowód na to, że w IMAXie najlepiej sprawdza się kino przyrodnicze. Od najbliższego piątku sami możecie się o tym przekonać.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones